Ostatnio zamarzył mi się czarny matowy lakier, padło więc na GR. Nie przypadł mi jednak za bardzo do gustu. Ogólnie lakier jest całkiem ok. Jedna warstwa kryje całkowicie. Dość szybko schnie. Ma wygodny pędzelek i dobrze się go rozprowadza. Ma idealną konsystencję. Wykończenie to coś pomiędzy matem i satyną. Spodziewałam się, że będzie bardziej matowy.
Co mi się nie podoba? Po pomalowaniu dokładnie widać każdą nierówność na płytce paznokcia, mimo że zawsze używam najpierw odżywki. Ogólnie kojarzył mi się trochę jak smoła na paznokciu. Jest to mój pierwszy matowy lakier i na raczej ostatni. Doszłam do wniosku, że lepszym rozwiązaniem będzie matowy top coat.
Na zdjęciach jedna warstwa:
Postanowiłam go trochę urozmaicić i przerobić na ruffian manicure (tak to się chyba nazywa?)
Srebrny lakier to Miss Sporty Clubbing Colours Metal Shine nr 311, kupiony baaaardzo dawno temu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz